Anna obudziła
się jak zwykle pierwsza. Miała dziwny humor. Nie budziła jak
zwykle wrzaskiem, każdego budziła z osobna... nie chciała budzić
Chiki i Lena, co prawda lena chciała, lecz wiedziała, że chika też
wtedy wstanie a śpi dopiero 30 minut. Długo wczoraj gadali Anna
widziała wszystko dzięki koleżance która jakby „wklejała”
jej wszystko do snu. Ze wszystkimi była już na dole.
-A gdzie ten
kródkomajtek i jego nowa koleżanka.?-zapytał ryu.
-Nie chce budzić
Chiki, ponieważ niedawno zasnęła, Len ma z nią pokój, więc ten
przywilej zachodzi też na niego.-Wszyscy zrobili mine a’la
„dlaczego nie jaaaa”.
-to nie fairrr-
Wrzeszczał trey.
-Fair, Fair, a
teraz jeść!-rykła anna, a wszyscy byli posłuszni.
-Teraz uwaga,
słońce mocno świeci, więc dzisiaj daruje wam trening, za to macie
mi zostawić cały dom dla mnie, również ogród, dziewczyny jeśli
chcecie to możecie zostać, nawet jak zostaniecie nie będziecie
musiały nic robić. Yoh kochaneczku oczywiście ty również możesz
robić co chcesz czy zostaniesz czy pójdziesz to nic robić nie
musisz. Jakieś pytania?-wszyscy staneli jak wryci. Odkąd len wrócił
Anna inaczej się zachowuje, co zauważyli już chyba wszyscy.
-To my spadamy-
ryknęli chłopacy i po chwili została tylko Pilika, Anna, Yoh,
Lyserg i te śpiochy na górze.
-Anno ja zostanę,
dlaczego chciałaś ich się pozbyć?-powiedział Asakura.
-Dzisiaj będę
trenować Chike a z najbliżej jest z Lenem to jego również
potrzebowałam.-Lyserg czuł jakby go coś zakuło w serce.
-Czy mógłbym
również zostać i się przyglądać? Postaram się nie
przeszkadzać...-powiedział lays.
-Niech ci będzie,
czyli wszyscy oglądacie trening czy jak?-Anna zapytała a wszyscy
pozostali przytaknęli.
-Idę ich
obudzić.-wszyscy podążyli za przyszłą panią asakura, gdy byli
na górze wszyscy się zdziwili. Zamiast wejść i ich obudzić, anna
po prostu staneła w przejściu zamkneła powieki i po chwili Chika
zachichotała i próbowała wstać, lecz wiedziała, że w mocnym
uścisku lena nic nie zdziała. Biła go dźgała kopała a ten ani
drgnął, poprosiła o pomoc przyjaciół. Anna go spoliczkowała,
Lyserg zaczął nim trząść, nadal spał jak zabity. Teraz nadeszła
kolej Yoh. Yoh podszedł do lena i zaczął rozciągać jego wargi i
podkładać głos „jestem kródkomajtkiem””kocham chike””W
żyłach mam jednak krew a serce z czekolady”. Wszyscy padali ze
śmiechu oprócz anny i chiki, którą już prawie dusił, przyciskał
ją do siebie coraz mocniej.
-Chyba musisz
spróbować inną metodę.-Stwierdziła Przyszła królowa.
-Chodzi ci o
wczorajszą?-Dziewczyny się zaczęły śmiać a chłopaki gapili się
jak idioci.
-Noo, jeśli tak
bardzo chcesz...-Powiedziała z powagą pilika, po czym wybuchnęła
jeszcze większym śmiechem.
-nie nie dziękuje
spróbuje jeszcze inaczej, odkryj nas i zabierz kołdrę.-jak kazała
tak zrobili.
-teraz ja go
mocno przytulę a wy wylejecie na niego wielką miskę zimnej wody i
nie bójcie się jak ja ucierpię nic się nie stanie, już rany mnie
nie bolą.-chłopaki zaraz pobiegli do łazienki po chwili wracając
z wielką miska zimnej wody, która energicznie wylali na leniego.
Również dostałam, lecz w mniejszej ilości, nie mogło mnie to
uniknąć w końcu byłam przylepiona do niego. Len energicznie się
próbował podnieść, lecz ją go powstrzymałam. Już po chwili
chciał się rzucić na yoh i lyserga, lecz zatrzymałam go tuląc
mocno dwoma rękami od przodu. Tao się zaczerwienił i
uspokoił.
-Skoro już wstałeś to ubieraj się dzisiaj nie ma treningu wszyscy wyszli jednak ty masz mi pomoc w treningu chiki. Yoh jako mój narzeczony może być przy tym a lysergowi pozwoliłam zostać, ponieważ widzę, że jest jedna z niewielu osób, których się nie boi. Chika ubierz się w sama wiesz co. Za 10 minut wszyscy na dole.-powiedziała anna i wyszla z pokoju.
***-Skoro już wstałeś to ubieraj się dzisiaj nie ma treningu wszyscy wyszli jednak ty masz mi pomoc w treningu chiki. Yoh jako mój narzeczony może być przy tym a lysergowi pozwoliłam zostać, ponieważ widzę, że jest jedna z niewielu osób, których się nie boi. Chika ubierz się w sama wiesz co. Za 10 minut wszyscy na dole.-powiedziała anna i wyszla z pokoju.
Doskonale wiedziałam, o czym mówi Anna, czarne krótkie spodenki i zwykła biała bluzka w końcu to ma być trening ma być wygodnie. Z nóg zdjęłam buty do spania i włożyłam adidasy z ciężarkami. Włosy związałam w kucyka 2 metrową wstążką (Tak wiem długa sięgał mi aż do bioder). Gdy zeszłam na dół wszyscy już czekali, stwierdziłam, że nie chce śniadania więc od razu udaliśmy się do ogrodu. (len zjadł, gdy ja się ubierałam, chłopaki mają fajnie ubierają byle co i wychodzą.).
-Chłopaki
chcecie pomóc czy będziecie leniuchować- Zapytała Anna yoh i
lyserga, len nie miał zbytniego wyboru.
-Pomożemy-
krzykneli razem.
-Dobrze, a więc
yoh kochanie pokaż koleżance kontrole ducha, chika później ty.-Ze
strachem patrzyłam jak yoh to robi, nie było to takie trudne jak
myślałam z łatwością mi się udało.
-Świetnie wydaje
mi się, że chika jest silniejsza niż myślimy.- Zaśmiałam się i
przytakenłam na słowa anny.
„anno mogę się
pobawić? Czuje w sobie nowe zdolności, które chce wypróbować...”
„Chodzi ci o
walkę?”
„Po prostu
niech mnie zaatakuje.”
„Jesteś pewna,
przecież jeszcze nic nie umiesz.”
„Jestem
pewna...
Zaufaj mi Anuś.
Każ im tylko zaatakować.”
-Ejjj halo co wy
tak cicho.-Asakura zaczął machać ręką przed naszymi twarzami.
-nic, nic a teraz
kolejno: len, yoh, lyserg zaatakujecie chike.-chłopaki stali jak
wryci.
-Ale ona
jest na to za słaba,
za drobna nie da rady przecież
dopiero pierwszy raz stworzyła formę
ducha. -
lyserg był chyba najbardziej zszokowany.
-Da rade, wie co
robi. Len zaczynaj.-Len stał i się nie ruszał.
-Ale nie
mogę,
ona nie przeżyje moich
ataków- zaśmiałam się i podeszłam do lena. Strzeliłam mu
siarczysty policzek i szepłam na ucho: raz prawie umarłam, drugi
raz nawet mnie nie draśniesz. Po czym obróciłam
się bez słowa wracając do poprzedniego miejsca.Len się
przewrócił, lecz szybko wstał.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzeczesałam wszystko co do tej pory napisałam, a tego jest całkiem dużo, Hao pojawia sie lecz rzadko. Przed nim pojawi sie jeszcze wizyta u rodziców Chiki, kilka scenek z Yoh i Lenem, po tym wszystkim będzie sie pojawiał częściej obiecuje :D
Usuń