Maja Asakura jeśli tak bardzo lubisz Hao to powinno ci sie spodobać co napisałam u babci :D Jeszcze kilka rozdziałów przed tym ale nie moge sie doczekać aż to opublikuje. Dzisiaj rozdział jest nudny ale może dodam jeszcze następny :D Dzięki że to czytasz :3
W
domu
-Ooo widzę, że jesteśmy
ostatni.-Powiedziałam.
-Tak,
postanowiliśmy zrobić kolacje w ramach podziękowania za brak
treningu.-Powiedział ryu i wszyscy usiedliśmy przy
stole, od razu zaczęła
się rozmowa kto gdzie był, gdy przyszła pora na nas nikt nic nie
mówił, chłopaki nie chcieli przyznać się do przegranych, a z
dziewczynami postanowiliśmy powiedzieć tylko Jun
i Tamarze
o moich zdolnościach. Nagle z Anną
wpadłyśmy na pomysł.
-Dobra dzisiaj był dzień bez treningu i chce
wam coś zaproponować!-Krzykła Anna, każdy bał się najgorszego,
mniej jedzenia, dłuższe treningi i wiele innych rzeczy, których by
nie przeżyli.
-Co?-zapytał yoh.
-Urządzimy
mały przyjacielski turniej zdolności. Dziewczyny kontra chłopaki.
Wszystko dozwolone: Wszystko,
co
ludzkie, Szamaństwo, medium, żywioły, doshi i co tylko może być.
Codziennie będzie jedna walka. Przegrywa ta drużyna,
która
nie może walczyć co oznacza: Brak foryoku, poddanie się,
niezdolność do walki. Drużyna decyduje o tym który z zawodników
może walczyć, a którzy
nie mogą się do niej wtrącać. Oczywiście można
wybrać wielu a walczyć tylko jeden. Sędziować będzie Morty
i to do niego idziecie zapisywać drużyny przed każdą walką.
Zgadzacie się czy wracamy do treningów?
-Eee
anno? Ale was jest 5 a nas 6
i to jedna z was nie jest szamanką- powiedział yoh i spojrzał na
pilike.
-No ty już się o mnie nie martw.-burknęła
pilika. Wszyscy się zgodzili.
-No cóż jutro zmieciemy dziewczyny.-zaczął
Trey.
-Możecie sobie pomarzyć- Ryknęłyśmy w
piątkę.
-Dobra a teraz każdy spać. Pojutrze pierwsza
walka, u mortiego ustalacie kto walczy, oczywiście mort masz nie
wygadywać.-powiedziała Anna a morty przytaknął.
-Aha i treningi wyznaczacie sobie sami teraz
jestem z dziewczynami.-Ryknęła Anna i wyszła razem z 4 koleżanek.
Chwile po umyciu się i przebraniu do pokoju
przyszedł len z chytrym uśmieszkiem.
-A ci, co tak wesoło?-zapytałam
-Po jutrze was zmieciemy
-hahaahhaahahaaaaaa, wmawiaj sobie. Jak po
wizycie u mnie?
-hahah nieźle a ty niegrzeczna dziewczynko nie
mogłaś powiedzieć mamusi obok kogo śpisz.
-Dobra zaraz zadzwonię i powiem: hej mamo śpię obok lena tao
psychola, który jest szamanem, a chyba nawet go kojarzysz.-Dobra odpuść sobie nie jestem psycholem.
-Przepraszam, wstawiam poprawkę: hej mamo śpię obok lena tao, który raz prawie mnie zabił swoim gua dango, ale to w żadnym razie nie jest psychopata, a zresztą chyba go kojarzysz... Teraz lepiej?
-Ile jeszcze będziesz mi to wypominać!?
-Tyle ile będzie trzeba psychopato.-powiedziałam a len udał się do łazienki. Postanowiłam poczekać na niego i w tym czasie gadałam w myślach z fiyi o nowych umiejętnościach. Jak się okazało ona tak samo jeździła na rolkach już od pierwszych kroków i jako 4 latko przy śmierci zostawiła sobie niezłą kondycję.
-dałbym ci dzisiaj wycisk, ale to była twoja pierwsza walka i dostałaś ode mnie fory- powiedzial len wychodząc z łazienki, chyba go męczyło, że przegrał z dziewczyna.
-Niech ci będzie w czasie turnieju na pewno dojdzie do rewanżu- powiedziałam, gdy już leżeliśmy w łóżku.
-ale będziecie płakać jak przegracie...-stwierdził len i zgasił lampkę.
-chyba wy jak okaże się, że dziewczyny skopią wam tyłki.
-Jaaasneee a ja jestem...-mówił len. Lecz ją wolałam dokończyć za niego.
-Psychopatą?
-Nie denerwuj mnie ile jeszcze będziesz to wypominać?
-Powtarzasz się, już mówiłam, że ile będzie trzeba. Dobra śpiąca jestem dobranoc.
-Dobranoc.- powiedział a ja jak już chyba z przyzwyczajenia wtuliłam się w jego ciepły tors. Ten jak zwykle mnie przytulił i zasnęliśmy.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBroń Lena to Guan dao ,a nie "gua dango" :P Ale ogólnie opowiadanie podoba mi sie :) Moge cie zapytać ile masz lat?
OdpowiedzUsuńDzięki za poprawke ^-^.... Mam 14 lat :D
Usuń